Mrożące krew w żyłach lądowanie, Zbigniew Ziobro ma potomka, ferment w PiS i zakaz wypowiadania się dla duchownego. Tym żyła Polska na początku listopada. Mnie zbulwersowała najbardziej ta ostatnia informacja i kazała zadać pytanie czy w kościele katolickim jest miejsce na dialog.
Początek listopada przyniósł nam wiele wrażeń, zarówno tych pozytywnych jak i negatywnych. Bez wątpienia wydarzeniem na skale światową było awaryjne lądowanie Boeinga 767 w Warszawie. Wiele zasłużonych braw po brawurowym lądowaniu zebrał kapitan załogi feralnego lotu pan Tadeusz Wrona. Wiele gratulacji zapewne otrzymał Zbigniew Ziobro i to nie z powodu jego politycznych potyczek. I tu niespodzianka – tak, tak pan Zbigniew doczekał się potomka. Dlatego również ja mu gratuluje.
Szkoda tylko, że Zbigniew Ziobro nie jest bohaterem serwisów informacyjnych z tego powodu, a ze względu na przepychanki wewnątrzpartyjne. Zwłaszcza, że problemy Prawa i Sprawiedliwości średnio mnie interesują. Zbulwersowała mnie natomiast informacja o nałożeniu zakazu wypowiadania się w mediach na księdza Adama Bonieckiego, przez władze zgromadzenia Księży Marianów. Tą smutną wiadomość podał na swoim blogu w środę wieczorem Szymon Hołownia. Jaki jest powód tej bezsensownej decyzji możemy się tylko domyślać. Samo zgromadzenie nie podaje powodów tego niezrozumiałego dla zakazu, jedynie informuje że Ksiądz Adam został zobowiązany - do ograniczenia swoich wystąpień medialnych do Tygodnika Powszechnego – czytamy na stronie internetowej Zgromadzenia Księży Marianów.
Mam nadzieje że zakaz ten zostanie szybko cofnięty, bo szkodzi on kościołowi. Zwłaszcza, że redaktor Tygodnika Powszechnego słynie z tolerancyjnych poglądów wobec bliźniego czy też ewangelizacji poprzez dialog. Moim zdaniem robił nic co niegodne byłoby chrześcijanina, a wręcz przeciwnie wprowadzał w życie idee które zawsze głosił Jan Paweł II. Czym zatem kierowało się Zgromadzenie Księży Marianów w swojej decyzji? Myślę, że podejmując takie decyzje są winni nie tylko czytelnikom księdza Adama, ale również wielu katolikom. No chyba że kościół rzymsko – katolicki to folwark kilku duchownych którzy nie liczą z niczym i z nikim. Ale mam nadzieję że tak nie jest.
Początek listopada przyniósł nam wiele wrażeń, zarówno tych pozytywnych jak i negatywnych. Bez wątpienia wydarzeniem na skale światową było awaryjne lądowanie Boeinga 767 w Warszawie. Wiele zasłużonych braw po brawurowym lądowaniu zebrał kapitan załogi feralnego lotu pan Tadeusz Wrona. Wiele gratulacji zapewne otrzymał Zbigniew Ziobro i to nie z powodu jego politycznych potyczek. I tu niespodzianka – tak, tak pan Zbigniew doczekał się potomka. Dlatego również ja mu gratuluje.
Szkoda tylko, że Zbigniew Ziobro nie jest bohaterem serwisów informacyjnych z tego powodu, a ze względu na przepychanki wewnątrzpartyjne. Zwłaszcza, że problemy Prawa i Sprawiedliwości średnio mnie interesują. Zbulwersowała mnie natomiast informacja o nałożeniu zakazu wypowiadania się w mediach na księdza Adama Bonieckiego, przez władze zgromadzenia Księży Marianów. Tą smutną wiadomość podał na swoim blogu w środę wieczorem Szymon Hołownia. Jaki jest powód tej bezsensownej decyzji możemy się tylko domyślać. Samo zgromadzenie nie podaje powodów tego niezrozumiałego dla zakazu, jedynie informuje że Ksiądz Adam został zobowiązany - do ograniczenia swoich wystąpień medialnych do Tygodnika Powszechnego – czytamy na stronie internetowej Zgromadzenia Księży Marianów.
Mam nadzieje że zakaz ten zostanie szybko cofnięty, bo szkodzi on kościołowi. Zwłaszcza, że redaktor Tygodnika Powszechnego słynie z tolerancyjnych poglądów wobec bliźniego czy też ewangelizacji poprzez dialog. Moim zdaniem robił nic co niegodne byłoby chrześcijanina, a wręcz przeciwnie wprowadzał w życie idee które zawsze głosił Jan Paweł II. Czym zatem kierowało się Zgromadzenie Księży Marianów w swojej decyzji? Myślę, że podejmując takie decyzje są winni nie tylko czytelnikom księdza Adama, ale również wielu katolikom. No chyba że kościół rzymsko – katolicki to folwark kilku duchownych którzy nie liczą z niczym i z nikim. Ale mam nadzieję że tak nie jest.
(beniamin)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz