czwartek, 27 października 2011

Pod prąd...

Wielu z was zastanawia się po co założyłem swój blog. Skąd wziął się pomysł na taki tytuł i dlaczego w tym momencie?

Na pierwsze pytanie odpowiedź wydaje się prosta. Przede wszystkim chciałbym się podzielić z wami moimi spostrzeżeniami na temat otaczającej nas rzeczywistości. Pewnie wielu z was pomyśli po co czytać „wypociny” napisane przez kolejnego nawiedzonego blogera. Ja też ze swojej strony nie zamierzam nikogo specjalnie do tego namawiać, jednak nie mogę pozostawać obojętny wobec wielu ważnych tematów.

Dlaczego pod prąd? Wszyscy, którzy mnie znają wiedzą, że nie należę do konformistów. Co prawda narażam się w tym miejscu na zarzut hipokryzji, wszak przecież jestem członkiem Platformy Obywatelskiej, a to partia rządząca. Należy jednak pamiętać, iż te barwy polityczne nie są mile widziane w mojej miejscowości. Wielu lewicowych uzdrowicieli mówi o nas „partia dla bogaczy!”, pewnie bym się zgodził z tym określeniem, tyle że saldo na moim koncie bankowym jest innego zdania. Poklasku nie znajdujemy również wśród miejscowej prawicy, która przebąkuje coś o „żydokomunie”. Pierwszym człon tego określenia nawet mi się podoba, bo coś z „semity” we mnie jest, świadczą o tym dwa moje piękne hebrajskie imiona (Bartłomiej Beniamin). Mówienie jednak o mnie komunista to już obelga i tego sobie nie życzę  Ponadto moja przygoda z Platformą rozpoczęła się,  gdy ta była jeszcze w opozycji. To wszystko pokazuje, że konformistą i koniunkturalistą nie jestem.  

Czas powstania mojego bloga również nie jest przypadkowy. Chociaż ta decyzja z mojej strony może wydawać się nielogiczna - zwłaszcza że wielu kandydatów na radnych swoje blogi rozpoczęło pisać przed wyborami, wykorzystując je do promocji swojej osoby - to ja jednak na ten krok zdecydowałem się dopiero teraz. Uważam, bowiem że ostatnie wybory zamknęły w moim życiu pewien rozdział i tym samym otworzyły nowy. Myślę, że ostatnie miesiące pozwoliły mi także zobaczyć świat w innej perspektywie. Duża tu zasługa wielu moich przyjaciół, jak również osób które niedawno poznałem. Za to im bardzo dziękuje, bo przecież nie ma nic piękniejszego w życiu jak odkrywać świat na nowo.
(beniamin)

(wpis pochodzi ze starego blogu z 28 listopada 2010 roku)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz